Centrum Dowodzenia „M”

Dobrze mieć „swojego człowieka” w Urzędzie, każdy z nas o tym wie. Taki też przywilej spotkał nasze „trio po trupach do celu” -swój człowiek „M” okazał się dla nich bardzo przydatny (w dochodzeniu prawdy w Sądzie) . W maju 2017 córka zaradnej wdowy stanęła przed obliczem Wymiaru Sprawiedliwości. Jak przystało na najlepszą uczennicę w szkole doskonale była przygotowana do tego wystąpienia. Bycie wybitną uczennicą zobowiązuje, na kilkanaście minut przed wyjściem na mównicę szlifowała na ławce sądowej przygotowany wcześniej tekst. Trzymając w ręce plik kartek powtarzała swoją wyuczoną wcześniej rolę. Od grudnia 2015 roku minęło już trochę czasu więc przedstawiona przez córkę zaradnej wdowy (w Prokuraturze) opowieść z pewnością uległa częściowemu zapomnieniu a wskazane było żeby te dwa zeznania( w Prokuraturze i dzisiejsze w Sądzie) były ze sobą spójne. Nad tym pieczę trzymała już zaradna wdowa, która na krótki okres przed dniem wystąpienia córki w Sądzie odwiedziła sądową czytelnię akt. Tam skopiowała zeznania córki ( złożone w Prokuraturze w grudniu 2015 roku) . Wszystko było skrzętnie zaplanowane, ale nasze „trio po trupach” do celu nie przewidziało jednego  – pojawienia się mamy oskarżonego nauczyciela tego dnia w Sądzie. Niespełna 17-letnia córka zaradnej wdowy miała wystąpić przed obliczem Wymiaru Sprawiedliwości bez obecności świadków a tu pojawił się nieproszony gość. W takiej sytuacji informacja o niewygodnym świadku natychmiast dociera do „swojego człowieka” -„M” , który działa ad hoc i skutecznie rozwiązuje „problem”. Pod presją „M” sędzia wyprasza z sali rozpraw starszą panią (matkę nauczyciela), która chciała się dowiedzieć” o co to dziecko (córka zaradnej wdowy) oskarża jej syna”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *