Wracając z Warszawy do domu busem dnia 24.04.2019 byliśmy pod wrażeniem spotkania z ikoną polskiej Telewizji Panią redaktor Elżbietą Jaworowicz. Nigdy nie myślałam że będę miała kiedykolwiek okazję podać rękę pani redaktor. Byliśmy zadowoleni że pani redaktor zainteresowała się „naszą sprawą”. W siedzibie telewizji pozostawiliśmy dokumenty dotyczące oskarżenia męża z którymi mieli zapoznać się prawnicy. Całą przyjemność podróży psuło nam towarzystwo córki zaradnej wdowy, która usadowiła się na siedzeniu przede mną. Zachowanie tej pseudostudentki pozostawiało wiele do życzenia. Trafnie podsumował je siedzący obok męża pasażer wykonując w powietrzu znak tzw „fisia”pokazał palcem na córkę zaradnej wdowy. Inny siedzący obok niej młody mężczyzna gdy tylko nadarzyła się okazja zmienił miejsce. W żaden sposób nie zdeprymowało to kreującej się na bussineswoman córki zaradnej wdowy. Dodając sobie skrzydeł Redbullem wydawała telefonicznie kolejne polecenia i ustalała szczegóły transakcji, która jak wynikało z rozmowy miała dotyczyć handlu polsko-chińskiego. Wywnioskowałam z tego że czasy badań nad lekiem z cebuli odeszły do lamusa. W rozmowach prowadzonych przez córkę zaradnej wdowy ani razu nie padło słowo cebula a przecież o tej dziewczynie miał usłyszeć cały świat… Dobra wiadomość nadeszła niedługo później. Kilka dni po naszej wizycie w TVP otrzymaliśmy informację telefoniczną że 09.05.2019 ekipa telewizyjna z redaktor Elżbietą Jaworowicz na czele przyjeżdża do naszego domu na nagranie.