Jak co roku wakacje spędzam z córką nad Bałtykiem. Odwiedzamy nasz Bałtyk przede wszystkim dla zdrowia a tu z przykrością muszę stwierdzić plaga chorych wczasowiczów. O dziwo to nie COVID, który w sezonie wakacyjnym odszedł do lamusa a po prostu choroba zwana otyłością prostą , która w klasyfikacji medycznej ma kod E66. W związku z tym że każdy medal ma dwie strony a wakacje to nie okres zamartwiania się można to zjawisko podsumować po części optymistycznie: przemysł kosmetyczny na pewno nie upadnie ( zużycie olejku na nogi pewnej pani ,które to smarował mąż lub może partner było grubo ponad przeciętną normę) a diabetolog ,kardiochirurg ,ginekolog i jeszcze kilku lekarzy specjalistów kupi sobie lepsze samochody … na co z pewnością uczciwie zapracują lecząc E66 i związane z tą chorobą konsekwencje.